Konkurs na Blog Roku zorganizowany przez Onet.pl jest podobno najważniejszym, bo jedynym na taką skalę, konkursem dla blogerów w Polsce. Niestety jego formuła trochę zawiodła wielu piszących, przynajmniej takie mam wrażenie.

Jak blogosfera długa i szeroka prawie wszyscy żyli konkursem na Blog Roku. Ja odważyłem się zgłosić bloga do konkursu. Nie miałem, żadnych oczekiwań z nim związanych, ale chciałem sprawdzić jak to wszystko pójdzie. Z jednej strony wynik konkursu mnie pozytywnie zaskoczył i pozycja też jest myślę zadowalająca. Z drugiej strony pokazuje, że sporo pracy przede mną.

Wyniki drugiego etapu tego konkursu okazały się zaskoczeniem dla mnie też z powodu blogów, które czytam. W kolejnym etapie znalazło się 5 z nich, z czego 3 zacząłem obserwować w momencie rozpoczęcia konkursu. 5 na 114, które przeszły dalej! Nie to, że śledzę wszystkie najlepsze blogi w blogosferze i nie chcę być jakąś wyrocznią. Nie mówię też, że te blogi, które przeszły dalej nie zasługują na to, ale jakoś dziwnie się z tym czuję.

Konkurs przebiegał w atmosferze… nazwijmy to niedopowiedzeń lub małego skandalu. Nie wiem czy taka sytuacja miała miejsce w poprzednich latach, bo w blogowania wsiąkłem tak naprawdę dopiero w okolicach maja 2014 roku i poprzednie edycje konkursu mnie po prostu ominęły. W tym roku ku mojemu dużemu rozczarowaniu okazało się, że są blogerzy, którzy korzystali z nieczystych metod pozyskiwania głosów, a nawet zdarzały się przypadki włamań na blogi, które zajmowały miejsca w dziesiątce. Wyniki zmieniały się w czołówce bardzo dynamicznie, a przy takich ilościach głosów wydaje się to podejrzane. Nie wiem czym się kierowali ci ludzie, ale wpisuje się to w pogoń za sukcesem godną słabej korporacji. Blogosfera zawsze kojarzyła mi się właśnie z czymś, co jest opozycją do tak zwanego korposhitu. Tu pojawia się moja cech idealisty, która na razie rzadko przynosi mi korzyści, ale kiedyś się opłaci. Taki konkurs powinien dawać to co daje na przykład przebiegnięcie maratonu. Satysfakcję z własnej ciężkiej pracy, która skutkuje osiągnięciem celu. Nie kumam jak można chcieć osiągnąć sukces oszukując siebie i swoją pasję.

Wydawało mi się, że blogowanie to styl życia, a nie pogoń za zarabianiem gigantycznego hajsu. My mistake. Mój blog pozostanie stylem życia i będzie dalej tworzony z serca i pasji i zawsze fair. Bez żadnej ściemy i wciskania wam i sobie kitu. Miarą sukcesu będzie to, że prowadzenia bloga będzie dawało mi frajdę z tego co robię i czym się z wami dzielę. Jak przestanie mi to sprawiać przyjemność to przestanę. Obiecuję.

A na koniec dzięki wszystkim za oddany głos.


6 odpowiedzi na “Krajobraz po konkursie na Blog Roku”

  1. Ponieważ dla mnie blogowanie jest właśnie stylem życia – zdecydowałam, że nie będę brała udziału w żadnych konkursach. Chcę być poza konkurencją i poza rankingami. Wierzę, że mój blog jest na tyle wyjątkowy i „mój”, że nie potrzebuje medali. Czytelnicy to najlepsza nagroda.

    • To jest właśnie cel na rok 2015. Blogowanie ma być stylem życia. Ale chciałbym przyciągnąć nowych czytelników, którzy będą chcieli tu zostać i to będzie coś, co będzie największą nagrodą dla mnie. Staram się.

      • Chyba nam wszystkim, blogerom, zależy na stałych czytelnikach, na kimś, dla kogo warto otworzyć tego laptopa i wysilić szare komórki. Powodzenia!

  2. Nadal nie potrafię zrozumieć, że organizatorzy nic z tą formą nie robią, choć co roku wpływa fala zażaleń z tego tytułu ://

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Awatar Kuba

Daj follow