Na IV Półmaraton Chmielakowy nie miałem oczekiwań odnośnie czasu. Chciałem potraktować bieg jako test formy. Spodziewałem się, że nie będzie ona wysoka, bo ostatnio mało biegałem raczej pracowałem nad siłą przy przeprowadzce.
Do startu w zeszłym roku namawiało mnie kilka osób, ale nie byłem przekonany do biegania półmaratonów. W tym roku dwa były już za mną i bardzo mi się ten dystans spodobał. W dzisiejszym biegu nastawiałem się na bieg raczej towarzysko-treningowy, a nie prawdziwe bieganie w zawodach, dlatego nawet nie pilnowałem tempa w aplikacji. Wyszło… zupełnie inaczej.
Pogoda
Pogoda dzisiaj była bardzo dobra do biegania, lekki wiatr, może nawet zbyt lekki w połączeniu ze znośną temperaturą około 23°C. Słońce w porze biegu jeszcze nie paliło i nie było zimno. Nic tylko biegać.
Trasa
Trasa IV Półmaratonu Chmielakowego była chyba najładniejszą trasą na jakiej biegłem w zawodach. Wiodła przez miasto, ale też przez drogę miedzy polami, a długi około 8 km odcinek trasy wiódł przez las. Czego chcieć więcej od trasy biegu?
Bieg
Na starcie ustawiłem się dość daleko, bo nie nastawiałem się na bieg po super wynik, ale już od 2 kilometra moje tempo było naprawdę dobre, więc przesuwałem się coraz wyżej w stawce.
Zaraz na początku 6 kilometra był pierwszy test. Podbieg, który już był dość wymagający, ale szybko wróciłem do rytmu sprzed wzniesienia. Kolejny odcinek trasy doprowadził nas do wbiegnięcie na leśną drogę, która bardzo przypomina moje obecne ścieżki treningowe. W lesie biegło się bardzo przyjemnie pomimo ciągłego podbiegu, łagodnego, ale bardzo długiego. Starałem się nawiązać do jakiejś grupki, żeby mnie podholowali, bo zaczynało pojawiać się zmęczenie. Odcinek przez las to najwolniejszy kawałek mojego biegu. Zaraz po powrocie na asfalt tempo z 4’50”-5’00″/km skoczyło do 4’35″/km, a piętnasty kilometr okazała się najszybszy na całej trasie ze średnim tempem 4’20”. Na samym początku 16 kilometra stromy podbieg, który potraktowałem treningowo i przyspieszyłem. Na szczycie troszkę musiałem pocierpieć i zwolnić, ale się opłaciło. Następne 3 kilometry to w miarę płaski etap, na którym próbowałem dogonić grupkę biegaczy przede mną. Dogoniłem ich przy wodopoju na 18 kilometrze, ale grupa za chwilę się rozpadła. Koniec 19 kilometra to morderczy dla mnie podbieg, na którym miałem już wizję, że nie dam jednak rady biec takim tempem, a trafiłem jeszcze na dziurę ani za mną ani przede mną nie było żadnego biegacza, a holowanie by się przydało. Po tym podbiegu moje tempo drastycznie spadło w okolice 4’55″/km i doczłapałem do mety już bez żadnych zrywów. Na zegrze wydawało mi się, że widzę 1h50′ więc nie walczyłem. Okazło się zamaist 5 była 4! No i ostatnie kroki to był kompletny szok! Życiówka! A przecież nie powiniem być w formie na życiówkę.
Teraz to na co czekałem po każdym biegu. Zimne piwo!!
[fullwidth menu_anchor=”” backgroundcolor=”” backgroundimage=”” backgroundrepeat=”no-repeat” backgroundposition=”left top” backgroundattachment=”scroll” bordersize=”0px” bordercolor=”” borderstyle=”solid” paddingtop=”20px” paddingbottom=”20px” class=”” id=””]
[/fullwidth]
Wynik
Wynik jak już pisałem wyżej był rzeczą drugorzędną i nie nastawiałem się na jakąś rewelacje. Życiówka z Warszawy na Lubelszczyźnie wydawała mi się nie do pobicia. Na linii mety okazało się, że 1h41’05” brutto dało mi wynik 1h40’38” netto!! To lepszy wynik od tego warszawskiego o ponad 3 minuty!
Czas Brutto: 1h41’05”
Czas Netto: 1h40’38”
Miejsce w kat. Open: 127
Miejsce w kat. M30: 53
Oficjalne wyniki do pobrania tutaj.
Wrażenia
Bieg kompletnie zaskakujący. Po pierwsze zaskoczyła mnie organizacja. Świetnie przygotowane punkty z wodą i genialne oznaczenie trasy, 100 m przed wodopojem znak, że zaraz będzie woda, oznaczenie na ziemi kierunku biegu. Zamiast izotonika na mecie dostałem kubek piwa! Coś pięknego. Po drugie wynik biegu. W szoku jestem już od kilku godzin i nie mogę się otrząsnąć.
Za rok na 100% wracam na ten bieg i Chmielaki!
A wy jakieś mieliście jakieś starty w ten weekend? Podzielcie się wynikami.
14 odpowiedzi na “IV Półmaraton Chmielakowy”
Gratuluję wyniku! Wyprzedziłem Cię gdzies w połowie lasu, fajna koszulka i dobry pomysł na promocje!:) mi udało sie zejść poniżej 1h40min, 1:38:49! Życiówka poprawiona o 7 min.
Ja również gratuluję! 7 minut robi wrażenie. Mnie może za rok się uda złamać 1h40′
Przede wszystkim gratulacje! 🙂 Na bieganiu mało się znam, jakoś nigdy to do mnie nie przemówiło (wolę inne formy aktywności fizycznej) i podziwiam każdego, kto to robi. A gdy robi to uzyskując takie wyniki to już w ogóle! 🙂 Życzę, żeby w przyszłym roku wynik był jeszcze lepszy – samych sukcesów! 🙂
Dzięki! Mam nadzieję, że się uda poprawić wszystkie życiówki w nowym sezonie. Jedna już padła 🙂
Na 100% się uda! 🙂
To i ja dodam komentarz. Po pierwsze gratuluję życiówki. I mi też udało się pobić mój rekord – teraz to 1:37 (poprawa o dwie minuty). Pogoda rzeczywiście była idealna, a miałem obawy, że będzie nieznośnie gorąco. Wygląda na to, że widzimy się za rok na starcie! 🙂
No to i ja gratuluję 🙂 To będzie jeden z biegów na które będę czekał z niecierpliwością.
Też podobał mi się ten półmaraton. Trasa wymagająca, ale śliczna. No i mi również, udało się poprawić rekord, co prawda „tylko” o 48s, ale zawsze :). Pozdrawiam i życzę dalszych biegowych sukcesów.
Gratuluję super czasu!
[…] w Warszawie. Przed smak tego na co mnie stać miałem w Krasnymstawie podczas IV Półmaratonu Chmielakowego. Biega miał być treningowy, a wyszła życiówka bez jakiegoś specjalnego wymęczenia, […]
[…] IV Półmaraton Chmielakowy Playlista biegowa #63 – In the land of Zulus Tydzień mieszkania na wsi za nami Za 30 dni Maraton Warszawski […]
[…] lepszym niż 3h50′. Wiem, że mnie stać na taki wynik, a ostatni start w Półmaratonie Chmielakowym pokazał, że mogę wynik wyśrubować na dużo wyższy poziom niż zakładany, […]
[…] IV Półmaraton Chmielakowy, Krasnystaw, 22/08/2015, Półmaraton […]
[…] lepszym niż 3h50′. Wiem, że mnie stać na taki wynik, a ostatni start w Półmaratonie Chmielakowym pokazał, że mogę wynik wyśrubować na dużo wyższy poziom niż zakładany, […]